O mnie
Sony A200 i Muzeum Forografii i wspaniała grupa Zorka 5. Tak ponad dziesięć lat temu zaczęła się moja przygoda z fotografią. I powiem Wam długo nie mogłam się odważyć, żeby nazywać siebie fotografem. Mimo wielu sesji (w tym okładkowych), tony reportaży to chyba pierwszy ślub tak naprawdę mnie zdefiniował. Pamietam stres, gdy jechałam PKSem do Włocławka na swoj pierwszy ślub. Ekscytacja poznając nowe osoby, mieszana z poddenerwowaniem myśląc, co ty tu robisz wśród tych obcych tobie osób, w ich wyjątkowym dniu? czy panika w kościele. Pierwszy zawał serca wysyłając gotowe zdjęcia parze młodej czekając na ich reakcje. To wszystko co mnie kiedyś przerażało, dziś napawa mnie ogromną radością. Oczywiście zawał serce mam do teraz za każdym, gdy wysyłam zdjęcia. Co cenie i za co kocham fotografię?
„I mean, it's very subtle and a little embarrassing to me, but I really believe there are things which nobody would see unless I photographed them.“
„ To bardzo subtelne i trochę zawstydzające, ale naprawdę wierzę, że są rzeczy, których nikt by nie zobaczył, gdyby ich nie sfotografowałam.” Diane Arbus
Ten cytat przeczytałam lata temu i wierze w jego przesłanie z całego serca. Nie ma dwóch takich samych chwil, nie ma dwóch tych samych gestów czułości. To moim zadaniem jest być w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze, żeby po latach fotografie nadal wzbudzały emocje i przypominały ważne dla nas chwile.